 | |  |
Wysłany: Nie 12:42, 27 Maj 2007 |
|
|
|
U. napisał: | Przyznaję, że pewniej bym się czuła idąc na rozmowę z tym panem (ojcem naszej "ulubionej" sąsiadki) w towarzystwie kogoś jeszcze. Nie znaczy to, że "zerkam" na innych, czekając aż ktos zalatwi to za mnie. Naprawdę chcę coś zrobić. |
To nie o Panią chodził, bo widzę, ze chce Pani coś zrobić a nie tylko nawoływać innych do działania.
Niestety na tym osiedlu trudno jest coś wspólnie zrobić, próbowałam wielokrotnie.
Tylko raz przyszła do mnie bardzo zdeterminoawna sąsiadka, która mieszkajac w kl. J obok tej krzykaczki, zdecydowała się przejść po sąsiadach i pozbierać podpisy w sprawie tej Pani, aby spóldzielnia wiedziała że ma załatwic problem. Ja poszłam również wraz z nią na rozmowę z ojcem tej nieszczęsnej krzykaczki i jak już mówiłam udało mi się uzyskać to, że jej radio mnie juz nie zrywa z łożka w niedzielę o 6 rano, a w dzień nie zmusza do słuchania akurat muzyki pewnego gatunku w którym nie specjalnie gustuję.
Po raz drugi już się nie przejdę do ojca tej pani, bo mi się poprostu nie chce.
Mam wystarczająco wiele innych spornych spraw ze spóldzielnią żeby się jeszcze zajmować uspokajaniem sąsiadów.
Z jednym studentem walczyłam długo, ale wreszcie mam spokój, bo on chyba zrozumiał, ze dzieli nas tylko ścianka z cegły a ja chodzę spać po 24 i wtedy trzeba ściszyć sprzęt grający i nieco ograniczyć wrzaski.
Wszystkim odważnym i zdeterminowanym życzę sukcesów w załatwieniu sprawy z krzykaczką, może człowiek w końcu zamiast być wyzywanym od kurew usłyszy wreszcie jakieś błogosławieństwo od wyegzorcyzmowanej sąsiadki. |
|
|
|
|
|
|
 |
 | |  |
Wysłany: Nie 17:39, 27 Maj 2007 |
|
|
|
Sądząc po "nieprzyjemne dźwięki" to informacja nie do uzyskania. Tam chyba kilka osób usiłowało ją uzyskać, a informacją było tylko, jak dotychczas "Ojciec mieszka na tym samym piętrze , dosłownie na przeciwko, na drugim końcu korytarza." A propos - czy teraz to nie z tego mieszkania dobiega dużodecybelowa muzyka??? |
|
|
|
|
Wysłany: Nie 17:49, 27 Maj 2007 |
|
|
|
Z tematu "nieprzyjemne dźwięki" wynika, że rodzina dysponuje zaświadczeniami lekarskimi, że osoba nie jest groźna itd... Czy ktokolwiek, co widział te zaświadczenia zobaczył, czy osoba ta jest choćby częściowo ubezwłasnowolniona, albo czy kiedykolwiek rodzina powoływała się na ubezwłasnowolnienie??? Jeżeli znany będzie numer mieszkania ojca - chętnie będę towarzyszyć "delegacji". Ale dobrze byłoby znać i nazwisko tej osoby i jej ojca |
|
|
|
|
 | |  |
Wysłany: Nie 20:55, 27 Maj 2007 |
|
|
|
Anonymous napisał: | Z tematu "nieprzyjemne dźwięki" wynika, że rodzina dysponuje zaświadczeniami lekarskimi, że osoba nie jest groźna itd... Czy ktokolwiek, co widział te zaświadczenia zobaczył, czy osoba ta jest choćby częściowo ubezwłasnowolniona, albo czy kiedykolwiek rodzina powoływała się na ubezwłasnowolnienie??? Jeżeli znany będzie numer mieszkania ojca - chętnie będę towarzyszyć "delegacji". Ale dobrze byłoby znać i nazwisko tej osoby i jej ojca |
Zawsze przecież można zapytać administratora o numer mieszkania, a poza tym ja kiedy postanowiłam interweniować też nie wiedziałam gdzie mieszka ojciec tej kobiety, więc zadzwoniłam do jednego z mieszkańców na tym piętrze i mi bez problemu wskazał to mieszkanie. |
|
|
|
|
 | |  |
Wysłany: Pon 9:39, 28 Maj 2007 |
|
|
|
Anonymous napisał: | zadzwoniłam do jednego z mieszkańców na tym piętrze i mi bez problemu wskazał to mieszkanie. |
NA litość boską, czy ktoś zabronił Pani podać numer tego mieszkania? Nie może go Pani po prostu napisać na forum? To tylko 3 znaki, będzie znacznie szybciej niż to, co pisze Pani dotychczas, czyli zabawa w "wiem ale nie powiem". |
|
|
|
|
Wysłany: Pon 11:55, 28 Maj 2007 |
|
|
|
MMP napisał: | Anonymous napisał: | zadzwoniłam do jednego z mieszkańców na tym piętrze i mi bez problemu wskazał to mieszkanie. |
NA litość boską, czy ktoś zabronił Pani podać numer tego mieszkania? Nie może go Pani po prostu napisać na forum? To tylko 3 znaki, będzie znacznie szybciej niż to, co pisze Pani dotychczas, czyli zabawa w "wiem ale nie powiem". |
NIE ZNAM NUMERU MIESZKANIA, DRZWI WSKAZAŁ MI JEDEN Z MIESZKAŃCÓW I NAWET NIE PATRZYŁAM KTÓRY TO NUMER! |
|
|
|
|
Wysłany: Pon 12:33, 28 Maj 2007 |
|
|
|
Rozumiem, na forum jest pewnie ktoś, kto zna numer mieszkania, albo mieszka w klatce"krzykaczki" i zerknie na cyferki na drzwiach wychodząc wyrzucić śmieci. |
|
|
|
|
Wysłany: Wto 6:59, 29 Maj 2007 |
|
|
|
|
Wysłany: Czw 18:34, 31 Maj 2007 |
|
|
|
znany numer mieszkania i co dalej??? |
|
|
|
|
Wysłany: Czw 20:34, 31 Maj 2007 |
|
|
|
OK. Dziękuję za inf. o numerze mieszkania (to nr ojca tej pani, tak?). Mam już tak serdecznie dość tych krzyków, że w sobote (tj POJUTRZE, 02.06.2007) wybiorę się do ojca tej szanownej pani... Czy ktoś z państwa może i chce pojść ze mną??? Proszę o inf. na forum. Godzinę możemy wspolnie ustalic. Nie oglądajmy się na innych- sprobujmy cos z tym zrobić zanim przyzwyczaimy się do tej paskudnej sytuacji!!!!!! Jeżeli to nic nie da- proponuję poszukać prawnika... |
|
|
|
|
Wysłany: Czw 20:42, 31 Maj 2007 |
|
|
|
Czekam na kontakt (na forum) i bardzo Panstwa proszę o przyjscie w sobote- to dotyczy nas wszystkich, wiec sprobujmy... Pozdr. |
|
|
|
|
Wysłany: Czw 22:30, 31 Maj 2007 |
|
|
|
Nerwy mi juz puscily i wezwalam policję- zglosilam zaklocenie ciszy nocnej ( ok 22:30) i rozmawialam z funkcjonariuszami. Zgloszą sprawę naszemu dzielnicowemu. W poniedzialek pojde porozmawiac z dzielnicowym i dowiem się co dalej mozna zrobic.
Dla zainteresowanych: dzielnicowego kozna znalezc na Belgradzkiej ( za pocztą, przy metrze Natolin)
Policjanci twierdzą, że administrator powinien sie tym zajac , a nie zostawiac sprawe mieszkancom i to ON powinien byl rozmawiac z dzielnicowym na ten temat juz dawno.
To tyle. Czekam na potwierdzenie, że ktos pojdzie w sobote na rozmowe z ojcem tej pani. Proponuje w godzinach popoludniowych lub wczesno-wieczornych (po 16:00). |
|
|
|
|
 | |  |
Wysłany: Pią 6:38, 01 Cze 2007 |
|
|
|
proponuję godzinę wieczorną, po 20,00 bo tatuś tu pomieszkuje a czy jest to można stwierdzić po palących się światłach w lokalu po przeciwnej stronie klatki schodowej. To jest dziwna rodzina bo syn - brat mieszkający z tatusiem i mamusią jest psychiatrą i Oni doskonale znają sytuację, w poprzednim budynku to lokatorzy ich nawet pobili. |
|
|
|
|
Wysłany: Pią 7:58, 01 Cze 2007 |
|
|
|
OK. A wiec ok godziny 20:00 przed klatką H. Liczę na to, że ktoś oprócz mnie się zjawi.
Co do wczorajszej interwencji policji, to informuję państwa, że policja nie bagatelizuje tego problemu! Po rozmowie ze mną policjanci poszli do ojca tej pani gdyz on jako opiekun odpowiada za takie sytuacje. Mamy MAMY PRAWO WZYWAC POLICJE w sprawie zaklocenia spokoju! Wieksza ilosc takich zgloszen jest dla policji sygnalem, że problem istnieje- przekazuja to dalej dzielnicowemu, a on moze sprobowac nam pomoc. |
|
|
|
|
 | |  |
Wysłany: Pią 8:01, 01 Cze 2007 |
|
|
|
u.gość napisał: | proponuję godzinę wieczorną, po 20,00 bo tatuś tu pomieszkuje a czy jest to można stwierdzić po palących się światłach w lokalu po przeciwnej stronie klatki schodowej. To jest dziwna rodzina bo syn - brat mieszkający z tatusiem i mamusią jest psychiatrą i Oni doskonale znają sytuację, w poprzednim budynku to lokatorzy ich nawet pobili. |
Skąd ma pan/pani te informacje? Ta sytuacja wydaje mi sie jeszcze dziwniejsza niz do tej pory! Brat psychiatra??? A siostra sie nie leczy??? (gdyby przyjmowala leki to nie bylaby taka pobudzona...tak mysle) |
|
|
|
|
|