 | |  |
Wysłany: Wto 21:34, 24 Lip 2007 |
|
|
|
Anonymous napisał: | to nie tylko spółdzielnia ale i wszyscy na osiedlu. Kto powiadomił dzielnicowego???? Kto wyzwał policję??? Kto zawiadamiał administratora???? Nieliczni. A reszta??? Ktoś to za nas załatwi??? Gratuluję. A teraz mam pytanie - program Uwaga OK, ale kto tam pokaże swoją twarz??? A pani, po krótkim okresie ciszy znów ma "wenę twórczą" jakiej nie powstydziłby się robol od Moczydłowskiej |
Już w Wyborczej napisali o nas dwa artykuły o ochronie, teraz kolej na TVN, ale co to daje?
Prezes w wywiadzie do Wyborczej powiedział, że sami sobie wybraliśmy ochronę i spóldzielnia zrobiłą tak jak sobie życzyliśmy, tu się pewnie też wykręci jakimś kitem, albo powie bezczelnie, że pierwsze słyszy, bo nie było żadnych pism składanych w tej sprawie, a były? Nie.
U dzielnicowego interweniowała tylko jedna osoba, jakby poszło więcej ludzi, to dzielnicowy zapewne by uznał, ze sprawa jest poważna, a tak to traktuje to jak doniesienie jakiejś przewrażliwionej paniusi.
Im więcej ludzi pójdzie do dzielnicowego tym lepiej, bo uwiarygadnia sprawę. Niestety trzeba podnieść tyłki i coś zadziałać... |
|
|
|
|
|
|
 |
 | |  |
Wysłany: Śro 12:18, 25 Lip 2007 |
|
|
|
Dzisiaj znowu była ipreza pod 497 w kl H
O drugiej w nocy, zwlekłam się z łozka i sama poszłam zadzwonić do tych b...., bo już nie wiem jak ich nazwać.
Kiedy poinformowałam również ochronę o imprezie, niezwłocznie dwóch panów ruszyło dziarsko na interwencję, tylko, że wcisnęli nie ten numer mieszkania i usłyszałam na patio odgłos dzwonka, który powinien się rozlec od strony Jaworowej. Pobiegłam i iświadomiłam ich, ze źle dzwonią, boże..............! czy oni nawet takiej prostej sprawy nie umieją załatwić, tylko budzą przy okazji pozostałych mieszkańców, którzy akurat tej nocy mieli spokój, z wariatką też, bo całe szczęście ona śpi w nocy w przeciwieństwie do studenta wiecznego imprezowicza.
Teraz w czasie wakacji zrobił sobie w domu klub nocny. |
|
|
|
|
Wysłany: Śro 13:09, 25 Lip 2007 |
|
|
|
I jak interwencja? Skuteczna? |
|
|
|
|
Wysłany: Śro 15:04, 25 Lip 2007 |
|
|
|
Anonymous napisał: | I jak interwencja? Skuteczna? |
Tylko ściszyli muzykę, ale głośne śmiechy i rozmowy na balkonie budziły mnie bez przerwy do godz 6 rano, potem chyba już padli. |
|
|
|
|
Wysłany: Pią 8:15, 27 Lip 2007 |
|
|
|
impreza trawała do 7 rano...ja ma nieałego pecha: obok wariatkja która krzyczy a u góry imprezowicze. Chyba bardziej denerwują mnie jednak ludzie z góry... |
|
|
|
|
Wysłany: Pią 9:11, 27 Lip 2007 |
|
|
|
klatka H napisał: | impreza trawała do 7 rano...ja ma nieałego pecha: obok wariatkja która krzyczy a u góry imprezowicze. Chyba bardziej denerwują mnie jednak ludzie z góry... |
Jak u góry, to znaczy, że Pan/i mieszka na parterze? |
|
|
|
|
Wysłany: Pią 12:00, 27 Lip 2007 |
|
|
|
Jak widać z najbardziej obleganego tematu dot. hałasu, to on jest największą bolączką mieszkańców a nie ochrona fizyczna.
Jak się mamy chronić przed hałasem, jaka firma nam to zapewni?
Żadna.
Niestety przestrzeń należy do wszystkich i w niej panuje wolna amerykanka.
Jedyne przepisy to dotyczące ciszy nocnej i ewentualnie standardów pewnych urządzeń, są również przepisy dot. używania klaksonów, ale one też są nagminnie łamane i to niestety przez samych mieszkańców. Niech sobie pomieszkają od ulicy to zobaczą jak to jest przyjemnie słuchać ich bezmyślnych, nerwowych reakcji na klaksonie.
Ludzie czy my musimy tak hałasować? |
|
|
|
|
 | |  |
Wysłany: Pią 14:59, 27 Lip 2007 |
|
|
|
Zero empatii. Zero współ-odczuwania. Wszędzie tylko JA, MNIE, MOJE, DLA MOJEJ PRZYJEMNOŚCI. Stąd imprezy na balkonach do rana, stąd głośna muzyka i wrzaski pod oknami. Bo JA chcę zaspokoić swoje potrzeby a resztę świata mam w du**e. A jak idę z tym moim przerośniętym JA do spowiedzi na Wielkanoc, bo przecież jestem katolikiem, to wyznaję przeróżne rzeczy, ale nigdy tego, że jestem dla innych ludzi bezdusznym potworem. Przyczyną łez i smutku, a może nawet rozpaczy.
Tak to wygląda. Ponuro. Chociaż - wierzę - ludzi dobrej woli jest więcej, jak mówią słowa piosenki. Zło zawsze było głośniejsze i bardziej jaskrawe od dobra. |
|
|
|
|
 | |  |
Wysłany: Pią 15:56, 27 Lip 2007 |
|
|
|
Anonymous napisał: | Zero empatii. Zero współ-odczuwania. Wszędzie tylko JA, MNIE, MOJE, DLA MOJEJ PRZYJEMNOŚCI. Stąd imprezy na balkonach do rana, stąd głośna muzyka i wrzaski pod oknami. Bo JA chcę zaspokoić swoje potrzeby a resztę świata mam w du**e. A jak idę z tym moim przerośniętym JA do spowiedzi na Wielkanoc, bo przecież jestem katolikiem, to wyznaję przeróżne rzeczy, ale nigdy tego, że jestem dla innych ludzi bezdusznym potworem. Przyczyną łez i smutku, a może nawet rozpaczy.
Tak to wygląda. Ponuro. Chociaż - wierzę - ludzi dobrej woli jest więcej, jak mówią słowa piosenki. Zło zawsze było głośniejsze i bardziej jaskrawe od dobra. |
Całe zło tego świata to jest przerost EGO.
Ludzie nawet nie zdają sobie sprawy, ze myślą tylko o sobie, często naruszając czyjeś podstawowe prawa.
każdy z nas ma inny styl życia, więc aby sie nie pozabijać trzeba jednak sie troche ograniczać, są ogólnie wiadome zwyczaje, a cisza nocna też jest wszystkim znana, więc jezeli ją ktoś zakłóca to robi to świadomie, no ale niektórym sie wydaje, ze to ich nie dotyczy. W takim wypadku chroni nas na szczęście prawo i ono właśnie jest potrzebne, aby nie powstała anarchia.
Niestety często się zdarza, ze jak ktoś dzwoni na policję to sprawca uznaje sie za ofiarę twierdząc, że jakis inny sąsiad narusza jego wolność!
Jest też tak, ze wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, że komuś przeszkada, dlatego dobrze jest pogadać czasami, spokojnie z sąsiadami, bo potem jak się juz nazbierają emocje to koniec, zaczyna się robienie komuś na złość lub znacznie gorzej. |
|
|
|
|
 | |  |
Wysłany: Czw 10:56, 02 Sie 2007 |
|
|
|
Od wczoraj robotnicy skuwają betonową szlichtę na jednym z tarasów od str. Jaworowej, nie po raz pierwszy zresztą.
Tak się właśnie zastanawiałam dlaczego po poprzednim zeszłorocznym rozkuwaniu czterech tarasów, które następnie ponownie zabetonowano, mieszkańcy do tej pory nie położyli na nich terakoty i nie korzystają w lecie z tarasu, wylegując się radośnie na leżakach, dzisiaj już wiem i rozumiem ich nieufność, a moze w ogóle dali sobie spokój z marzeniem o własnym tarasie.
Ciągle coś przecieka, szwankuje! sąsiadka z parteru wspominała ostatnio, że chcieli jej skuć podłogę w mieszkaniu właśnie ze względu na jakieś nieszczelności, z tego co wiem, nie zrobili tego, ale chyba ze względu na twarde NIE!!! asertywnej sąsiadki. |
|
|
|
|
 | |  |
Wysłany: Czw 23:20, 21 Lut 2008 |
|
|
kgor |
|
|
|
Dołączył: 10 Wrz 2007 |
Posty: 59 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
Czy zauważyliście Państwo, że z mieszkania na klatce J znów wydobywają się strasznie głośne wulgarne słowotoki. Koncert rozpoczyna się około 6 rano. I znów policja??? Jesienią wizyta dzielnicowego zmniejszyła tę dolegliwość, czy w tym roku też trzeba będzie chwytać się takich metod??? |
|
|
|
|
Wysłany: Nie 10:22, 08 Cze 2008 |
|
|
kgor |
|
|
|
Dołączył: 10 Wrz 2007 |
Posty: 59 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
Szanowny właścicielu psa lub gościu z psem na klatce D. jeżeli już pieskowi zdarzy się załatwić w windzie to miło byłoby gdyby właściciel posprzątał. Dlaczego wszyscy właściciele psów na tej klatce mają być uważani za brudasów, niechlujów i wszystko inne co się ciśnie na usta gdy na środku windy leżą odchody psie. |
|
|
|
|
Wysłany: Śro 22:32, 03 Wrz 2008 |
|
|
K&M |
|
|
|
Dołączył: 18 Paź 2007 |
Posty: 177 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
Boże, kto znowu zaprosił sobie gości i przesiaduje z nimi w nocy na balkonie??
..Litości  |
|
|
|
|
Wysłany: Sob 20:13, 21 Mar 2009 |
|
|
kgor |
|
|
|
Dołączył: 10 Wrz 2007 |
Posty: 59 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
Może ktoś zna sposób na tych nocnych wyjców Legia. I prośba do właściciela psiaka wyprowadzonego na patio dziś w nocy lub wyposzczonego na balkon - dajcioe spać. Szczekający pies bezpośrednio po wrzeszczących facetach - spanie wykluczone |
|
|
|
|
Wysłany: Czw 14:46, 26 Mar 2009 |
|
|
|
Największym problemem są jednak te kupy wszędzie ich pełno i czasami mam wrażenie że ludzie nie zdają sobie sprawy że pies to odpowiedzialność jak każda inna nie tylko wyprowadzić ale sprzątnąć po nim należy, że o wychowaniu nie wspomnę bo jak by pan nad nim panował to by nie wył |
|
|
|
|
|