Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Pon 14:22, 05 Paź 2015    Temat postu:

Ciężko się to czyta.... Dzieci za głośno krzyczą, ale imprezowicze i odgłosy wymiotowania o 3 nad ranem w soboty to już nie..... Ludzie dajcie żyć i zajmijcie się czymś pożytecznym......MASAKRA
Gość
PostWysłany: Sob 12:50, 03 Paź 2015    Temat postu:

Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
To może oznaczać tyle, że niektórzy są po prostu nadwrażliwi i przeszkadzają im rzeczy, które - być może - mieszczą się w standardach i normach
Cytat:


A co mają normy i pomiary do faktu, że komuś coś przeszkadza?
Gdyby nawet hałasy były w normie, w co wątpię, nie zmieniłoby to nic w moim ich odbiorze.

"Nadwrażliwy to znaczy według Ciebie - nieprzystający do obiektywnych norm i pomiarów.





Laughing


Dokładnie tak. Kogoś, kto reaguje na bodźce w sposób wykraczający poza przyjęte normy (a te normy nie spadły z nieba, tylko są wynikiem badań i obserwacji klinicznych) określa się "nadwrażliwym". I jak ktoś jest nadwrażliwy na określone bodźce (a większość z nas na jakieś spektrum jest) to wybiera sobie takie środowisko życia, żeby mu te bodźce nie rozwalały życia, a nie zamieszkuje w kołchozie i oczekuje, że się wszyscy do jego nadwrażliwości dostosują. Bo się nie dostosują. Można zmusić (i dobrze) ludzi, żeby przestrzegali powszechnie obowiązujących norm, ale nie można zmusić, żeby się dostosowywali do każdego, kto ma jakieś "ale", bo tego się zwyczajnie nie da zrobić.



TO może najpierw zrób pomiary hałasu, a potem oceniaj czy ktoś jest nadwrażliwy czy nie. Po badaniach może się okazać, że to Ty jednak zwyczajnie jesteś przygłuchy.[/quote]

Wystarczy, żeby przestrzegali tych powszechnie obowiązujących norm.
Krzyk i wrzask jest naruszeniem normy, co też ma odzwierciedlenie w kodeksie do spraw wykroczeń art 51"Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym podlega karze..."

Również zgodnie z art.222 k.c. przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez pozbawianie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą np. poprzez wywoływanie hałasu, właścicielowi przysługuje roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o zaniechanie naruszeń. Obok tego przepisu można też zastosować art 23 i 24 k.c odnoszące się do ochrony dóbr osobistych.

Jak widać da się zrobić jak ktoś się uprze. Znane są przypadki zamykania przedszkoli czy boisk szkolnych w wyniku wygranego powództwa w sądzie, lecz to " jakieś ale" trzeba w sądzie uzasadnić.
Gość
PostWysłany: Sob 12:49, 03 Paź 2015    Temat postu:

Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
To może oznaczać tyle, że niektórzy są po prostu nadwrażliwi i przeszkadzają im rzeczy, które - być może - mieszczą się w standardach i normach
Cytat:


A co mają normy i pomiary do faktu, że komuś coś przeszkadza?
Gdyby nawet hałasy były w normie, w co wątpię, nie zmieniłoby to nic w moim ich odbiorze.

"Nadwrażliwy to znaczy według Ciebie - nieprzystający do obiektywnych norm i pomiarów.





Laughing




Dokładnie tak. Kogoś, kto reaguje na bodźce w sposób wykraczający poza przyjęte normy (a te normy nie spadły z nieba, tylko są wynikiem badań i obserwacji klinicznych) określa się "nadwrażliwym". I jak ktoś jest nadwrażliwy na określone bodźce (a większość z nas na jakieś spektrum jest) to wybiera sobie takie środowisko życia, żeby mu te bodźce nie rozwalały życia, a nie zamieszkuje w kołchozie i oczekuje, że się wszyscy do jego nadwrażliwości dostosują. Bo się nie dostosują. Można zmusić (i dobrze) ludzi, żeby przestrzegali powszechnie obowiązujących norm, ale nie można zmusić, żeby się dostosowywali do każdego, kto ma jakieś "ale", bo tego się zwyczajnie nie da zrobić.[/quote]

Wystarczy, żeby przestrzegali tych powszechnie obowiązujących norm.
Krzyk i wrzask jest naruszeniem normy, co też ma odzwierciedlenie w kodeksie do spraw wykroczeń art 51"Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym podlega karze..."

Również zgodnie z art.222 k.c. przeciwko osobie, która narusza własność w inny sposób aniżeli przez pozbawianie właściciela faktycznego władztwa nad rzeczą np. poprzez wywoływanie hałasu, właścicielowi przysługuje roszczenie o przywrócenie stanu zgodnego z prawem i o zaniechanie naruszeń. Obok tego przepisu można też zastosować art 23 i 24 k.c odnoszące się do ochrony dóbr osobistych.

Jak widać da się zrobić jak ktoś się uprze. Znane są przypadki zamykania przedszkoli czy boisk szkolnych w wyniku wygranego powództwa w sądzie, lecz to " jakieś ale" trzeba w sądzie uzasadnić.
Gość
PostWysłany: Czw 19:14, 01 Paź 2015    Temat postu:

Klub mam zaprasza na kolejne spotkanie z cyklu wykładów i warsztatów dotyczących rozwoju i wychowania małych dzieci.

Klub Mam jest swego rodzaju grupą wsparcia. Jest to
miejsce, do którego przychodzą mamy wraz ze swoimi dziećmi (w wieku do 4 lat). Klub Mam działa w Klubie przy Lasku, ul.Lasek Brzozowy 2 w Warszawie.
Spotkania są bezpłatne.

kolejne spotkanie z cyklu wykładów i warsztatów dotyczących rozwoju i wychowania małych dzieci.

Zaprasza na dwa spotkania o buncie w życiu dziecka, na których dowiesz się z jakich powodów Twoje dziecko się buntuje i złości, jak możesz sobie z tym radzić i jak pomóc dziecku radzić sobie z trudnymi dla niego emocjami.

Na spotkaniach będzie rozmowa o tym:

- Czym jest bunt i jaka jest jego rola w rozwoju dziecka.

- Jak radzić sobie z własną bezradnością, złością wywołaną buntem naszego dziecka.

- Jak reagować na trudne zachowania dziecka.

- Jak pomóc dziecku w radzeniu sobie z trudnymi dla niego emocjami (złością, frustracją).

Wykład - 02.10.2015 w godzinach 17.30- 20.30
Gość
PostWysłany: Wto 20:59, 29 Wrz 2015    Temat postu:

Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
TO może najpierw zrób pomiary hałasu, a potem oceniaj czy ktoś jest nadwrażliwy czy nie. Po badaniach może się okazać, że to Ty jednak zwyczajnie jesteś przygłuchy.


Sam zrób, w końcu to Ty twierdzisz, że coś jest nie tak i każesz się innym do tego twierdzenia dostosowywać.


Nie, to Ty zamów obiektywne badania w Sanepidzie skoro chcesz obronić swoją tezę o nadwrażliwości innych.
Ja z Tobą nie dyskutuję o Twoich dzieciach, bo ich jak napisałeś nie masz, ale o Twoich niczym nie popartych zarzutach co do nadwrażliwości innych.

Poza tym ja od nikogo niczego nie żądam, ja proszę o większą wrażliwość i empatię ze strony rodziców. Po sądach z wynikami pomiarów biegać nie zamierzam.


Ochłoń, bo brniesz w absurdy.
Gość
PostWysłany: Wto 17:36, 29 Wrz 2015    Temat postu:

Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
TO może najpierw zrób pomiary hałasu, a potem oceniaj czy ktoś jest nadwrażliwy czy nie. Po badaniach może się okazać, że to Ty jednak zwyczajnie jesteś przygłuchy.


Sam zrób, w końcu to Ty twierdzisz, że coś jest nie tak i każesz się innym do tego twierdzenia dostosowywać.


Nie, to Ty zamów obiektywne badania w Sanepidzie skoro chcesz obronić swoją tezę o nadwrażliwości innych.
Ja z Tobą nie dyskutuję o Twoich dzieciach, bo ich jak napisałeś nie masz, ale o Twoich niczym nie popartych zarzutach co do nadwrażliwości innych.

Poza tym ja od nikogo niczego nie żądam, ja proszę o większą wrażliwość i empatię ze strony rodziców. Po sądach z wynikami pomiarów biegać nie zamierzam.
Gość
PostWysłany: Wto 16:56, 29 Wrz 2015    Temat postu:

Anonymous napisał:
TO może najpierw zrób pomiary hałasu, a potem oceniaj czy ktoś jest nadwrażliwy czy nie. Po badaniach może się okazać, że to Ty jednak zwyczajnie jesteś przygłuchy.


Sam zrób, w końcu to Ty twierdzisz, że coś jest nie tak i każesz się innym do tego twierdzenia dostosowywać.
Gość
PostWysłany: Wto 16:45, 29 Wrz 2015    Temat postu:

Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
To może oznaczać tyle, że niektórzy są po prostu nadwrażliwi i przeszkadzają im rzeczy, które - być może - mieszczą się w standardach i normach
Cytat:


A co mają normy i pomiary do faktu, że komuś coś przeszkadza?
Gdyby nawet hałasy były w normie, w co wątpię, nie zmieniłoby to nic w moim ich odbiorze.

"Nadwrażliwy to znaczy według Ciebie - nieprzystający do obiektywnych norm i pomiarów.





Laughing


Dokładnie tak. Kogoś, kto reaguje na bodźce w sposób wykraczający poza przyjęte normy (a te normy nie spadły z nieba, tylko są wynikiem badań i obserwacji klinicznych) określa się "nadwrażliwym". I jak ktoś jest nadwrażliwy na określone bodźce (a większość z nas na jakieś spektrum jest) to wybiera sobie takie środowisko życia, żeby mu te bodźce nie rozwalały życia, a nie zamieszkuje w kołchozie i oczekuje, że się wszyscy do jego nadwrażliwości dostosują. Bo się nie dostosują. Można zmusić (i dobrze) ludzi, żeby przestrzegali powszechnie obowiązujących norm, ale nie można zmusić, żeby się dostosowywali do każdego, kto ma jakieś "ale", bo tego się zwyczajnie nie da zrobić.[/quote]


TO może najpierw zrób pomiary hałasu, a potem oceniaj czy ktoś jest nadwrażliwy czy nie. Po badaniach może się okazać, że to Ty jednak zwyczajnie jesteś przygłuchy.
Gość
PostWysłany: Wto 16:24, 29 Wrz 2015    Temat postu:

Anonymous napisał:
To może oznaczać tyle, że niektórzy są po prostu nadwrażliwi i przeszkadzają im rzeczy, które - być może - mieszczą się w standardach i normach
Cytat:


A co mają normy i pomiary do faktu, że komuś coś przeszkadza?
Gdyby nawet hałasy były w normie, w co wątpię, nie zmieniłoby to nic w moim ich odbiorze.

"Nadwrażliwy to znaczy według Ciebie - nieprzystający do obiektywnych norm i pomiarów.





Laughing
[/quote]

Dokładnie tak. Kogoś, kto reaguje na bodźce w sposób wykraczający poza przyjęte normy (a te normy nie spadły z nieba, tylko są wynikiem badań i obserwacji klinicznych) określa się "nadwrażliwym". I jak ktoś jest nadwrażliwy na określone bodźce (a większość z nas na jakieś spektrum jest) to wybiera sobie takie środowisko życia, żeby mu te bodźce nie rozwalały życia, a nie zamieszkuje w kołchozie i oczekuje, że się wszyscy do jego nadwrażliwości dostosują. Bo się nie dostosują. Można zmusić (i dobrze) ludzi, żeby przestrzegali powszechnie obowiązujących norm, ale nie można zmusić, żeby się dostosowywali do każdego, kto ma jakieś "ale", bo tego się zwyczajnie nie da zrobić.
Gość
PostWysłany: Wto 15:10, 29 Wrz 2015    Temat postu:

[/quote]To może oznaczać tyle, że niektórzy są po prostu nadwrażliwi i przeszkadzają im rzeczy, które - być może - mieszczą się w standardach i normach
Cytat:


A co mają normy i pomiary do faktu, że komuś coś przeszkadza?
Gdyby nawet hałasy były w normie, w co wątpię, nie zmieniłoby to nic w moim ich odbiorze.

"Nadwrażliwy to znaczy według Ciebie - nieprzystający do obiektywnych norm i pomiarów.





Laughing
Gość
PostWysłany: Wto 14:31, 29 Wrz 2015    Temat postu:

Anonymous napisał:
Ale zdania:


Cytat:
To może oznaczać tyle, że niektórzy są po prostu nadwrażliwi i przeszkadzają im rzeczy, które - być może - mieszczą się w standardach i normach (...)"

nie można i nie sposób czytać wyrwanych z kontekstu poprzedniego zdania:

Cytat:
Nie, to było proste stwierdzenie faktu - mi nie przeszkadza.A to oznacza tylko tyle, że obiektywnie nie można powiedzieć, że te wredne, niewychowane, wrzeszczące bachory są za głośno i bezwzględnie się muszą zamknąć, najlepiej w piwnicy.


Ale nawet mimo tego " może", brzmi to jak dyskryminacja czyjejś po prostu innej wrażliwości, a wręcz oceniania jej jako "nadwrażliwej" tzn. czytaj - chorej, niestandardowej, nie takiej jak "moja" czyli obiektywna i jedyne słuszna. A w ogóle to jak śmie im coś przeszkadzać!


Skoro jednym przeszkadza a innym nie przeszkadza to ZDECYDOWANIE nie można powiedzieć obiektywnie czy są za głośno czy nie są. Co najwyżej można zamówić eksperta, który zrobi pomiary i powie, czy zabawy dzieci na podwórku mieszczą się w ustawowych normach hałasu czy nie.

Cala reszta z "dyskryminacja" i "chorej" nie nadaje się do komentowania. Z czyimiś urojeniami dyskutować nie będę.
Gość
PostWysłany: Wto 14:20, 29 Wrz 2015    Temat postu:

Ale zdania:


Cytat:
To może oznaczać tyle, że niektórzy są po prostu nadwrażliwi i przeszkadzają im rzeczy, które - być może - mieszczą się w standardach i normach (...)"

nie można i nie sposób czytać wyrwanych z kontekstu poprzedniego zdania:

Cytat:
Nie, to było proste stwierdzenie faktu - mi nie przeszkadza.A to oznacza tylko tyle, że obiektywnie nie można powiedzieć, że te wredne, niewychowane, wrzeszczące bachory są za głośno i bezwzględnie się muszą zamknąć, najlepiej w piwnicy.


Ale nawet mimo tego " może", brzmi to jak dyskryminacja czyjejś po prostu innej wrażliwości, a wręcz oceniania jej jako "nadwrażliwej" tzn. czytaj - chorej, niestandardowej, nie takiej jak "moja" czyli obiektywna i jedyne słuszna. A w ogóle to jak śmie im coś przeszkadzać!
Gość
PostWysłany: Wto 13:29, 29 Wrz 2015    Temat postu:

Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
No tak bo przecież u nas sami melomani i literaci lubiący ciszę i spokój zamieszkują, dlatego takie kameralne miejsce wybrali...............


Literaci i melomani dawno się stąd wyprowadzili, za to zostali ci, którzy po pracy chcieliby wypocząć we własnym domu.


Ja nie narzekam na warunki do wypoczynku. Tak, mam okna na patio. Nie, nie mam małych dzieci.


Jak Tobie nie przeszkadza, to znaczy, że innym ma też nie przeszkadzać.
Koniec kropka. Inni są zawsze w błędzie, bo to TY wyznaczasz standardy i normy. Rolling Eyes


Nie, to było proste stwierdzenie faktu - mi nie przeszkadza. A to oznacza tylko tyle, że obiektywnie nie można powiedzieć, że te wredne, niewychowane, wrzeszczące bachory są za głośno i bezwzględnie się muszą zamknąć, najlepiej w piwnicy. To może oznaczać tyle, że niektórzy są po prostu nadwrażliwi i przeszkadzają im rzeczy, które - być może - mieszczą się w standardach i normach (nie wyznaczonych przeze mnie, tylko pisanych w odgórnych uregulowaniach). I być może nawet gdyby wyeliminować dzieci z naszego osiedla, to i tak by im przeszkadzały samochody, gołębie, sąsiedzi oglądający telewizję albo przelatujący samolot.


Ciekawy wniosek, że jak Tobie nie przeszkadza, to znaczy, że inni są nadwrażliwi.
Napisałeś/aś, że Twoja wrażliwość na hałas jest wrażliwością obiektywną, hmmmm... to trochę zabawne.
a może po prostu jesteś głuchy/a, albo mniej wrażliwy/a? - nie urażając oczywiście... albo mieszkasz na wyższym piętrze, a może masz włączony telewizor, a może nie pracujesz w szpitalu i nie musisz odsypiać po nocnych zmianach.

Obiektywnie, a w zasadzie normatywnie będzie można mówić jak dokonasz pomiaru w decybelach i sprawdzisz z normami jakie są przypisane do osiedli mieszkaniowych, a są one wygórowane.

Mnie osobiście nie interesuje czy cyt: "bachory" są cyt:"wredne", czy cyt:"niewychowane" i nie donoszę "z troski" o nie do opieki społecznej, tylko stwierdzam fakt, że dzieci uporczywymi krzykami, piskami, nawoływaniami czynią hałas, który mi przeszkadza, ale wiem z opinii, że nie tylko mnie.
Chcę jednak zwrócić uwagę na regulamin osiedla, który wyraźnie mówi o ograniczaniu hałasu.
W tym wątku poruszamy akurat kwestię dzieci, a nie samochodów, gołębi i imprez nocnych itp.


"MOŻE"

Spróbuj czytać to, co jest napisane, a nie to, co sobie wyinterpretujesz. Łatwiej się wtedy dyskutuje. No i przede wszystkim dyskutuje się z tym, co ktoś inny napisał a nie z własnym wyobrażeniem.
Gość
PostWysłany: Wto 13:20, 29 Wrz 2015    Temat postu:

Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
No tak bo przecież u nas sami melomani i literaci lubiący ciszę i spokój zamieszkują, dlatego takie kameralne miejsce wybrali...............


Literaci i melomani dawno się stąd wyprowadzili, za to zostali ci, którzy po pracy chcieliby wypocząć we własnym domu.


Ja nie narzekam na warunki do wypoczynku. Tak, mam okna na patio. Nie, nie mam małych dzieci.


Jak Tobie nie przeszkadza, to znaczy, że innym ma też nie przeszkadzać.
Koniec kropka. Inni są zawsze w błędzie, bo to TY wyznaczasz standardy i normy. Rolling Eyes


Nie, to było proste stwierdzenie faktu - mi nie przeszkadza. A to oznacza tylko tyle, że obiektywnie nie można powiedzieć, że te wredne, niewychowane, wrzeszczące bachory są za głośno i bezwzględnie się muszą zamknąć, najlepiej w piwnicy. To może oznaczać tyle, że niektórzy są po prostu nadwrażliwi i przeszkadzają im rzeczy, które - być może - mieszczą się w standardach i normach (nie wyznaczonych przeze mnie, tylko pisanych w odgórnych uregulowaniach). I być może nawet gdyby wyeliminować dzieci z naszego osiedla, to i tak by im przeszkadzały samochody, gołębie, sąsiedzi oglądający telewizję albo przelatujący samolot.


Ciekawy wniosek, że jak Tobie nie przeszkadza, to znaczy, że inni są nadwrażliwi.
Napisałeś/aś, że Twoja wrażliwość na hałas jest wrażliwością obiektywną, hmmmm... to trochę zabawne.
a może po prostu jesteś głuchy/a, albo mniej wrażliwy/a? - nie urażając oczywiście... albo mieszkasz na wyższym piętrze, a może masz włączony telewizor, a może nie pracujesz w szpitalu i nie musisz odsypiać po nocnych zmianach.

Obiektywnie, a w zasadzie normatywnie będzie można mówić jak dokonasz pomiaru w decybelach i sprawdzisz z normami jakie są przypisane do osiedli mieszkaniowych, a są one wygórowane.

Mnie osobiście nie interesuje czy cyt: "bachory" są cyt:"wredne", czy cyt:"niewychowane" i nie donoszę "z troski" o nie do opieki społecznej, tylko stwierdzam fakt, że dzieci uporczywymi krzykami, piskami, nawoływaniami czynią hałas, który mi przeszkadza, ale wiem z opinii, że nie tylko mnie.
Chcę jednak zwrócić uwagę na regulamin osiedla, który wyraźnie mówi o ograniczaniu hałasu.
W tym wątku poruszamy akurat kwestię dzieci, a nie samochodów, gołębi i imprez nocnych itp.
Gość
PostWysłany: Wto 12:23, 29 Wrz 2015    Temat postu:

Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
Anonymous napisał:
No tak bo przecież u nas sami melomani i literaci lubiący ciszę i spokój zamieszkują, dlatego takie kameralne miejsce wybrali...............


Literaci i melomani dawno się stąd wyprowadzili, za to zostali ci, którzy po pracy chcieliby wypocząć we własnym domu.


Ja nie narzekam na warunki do wypoczynku. Tak, mam okna na patio. Nie, nie mam małych dzieci.


Jak Tobie nie przeszkadza, to znaczy, że innym ma też nie przeszkadzać.
Koniec kropka. Inni są zawsze w błędzie, bo to TY wyznaczasz standardy i normy. Rolling Eyes


Nie, to było proste stwierdzenie faktu - mi nie przeszkadza. A to oznacza tylko tyle, że obiektywnie nie można powiedzieć, że te wredne, niewychowane, wrzeszczące bachory są za głośno i bezwzględnie się muszą zamknąć, najlepiej w piwnicy. To może oznaczać tyle, że niektórzy są po prostu nadwrażliwi i przeszkadzają im rzeczy, które - być może - mieszczą się w standardach i normach (nie wyznaczonych przeze mnie, tylko pisanych w odgórnych uregulowaniach). I być może nawet gdyby wyeliminować dzieci z naszego osiedla, to i tak by im przeszkadzały samochody, gołębie, sąsiedzi oglądający telewizję albo przelatujący samolot.

Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style by Vjacheslav Trushkin